Wakacje w TUI to istny koszmar: para „widzi zwłoki, seks w miejscu publicznym i gościa oddającego stolec w basenie”

Wściekła para ostro skrytykowała firmę turystyczną za zaproponowanie im poradnictwa, po tym jak ich wymarzona podróż przerodziła się w koszmarne wakacje.
Alan Stevens zarezerwował luksusowy, pięciogwiazdkowy pobyt na Dominikanie za pośrednictwem TUI jako specjalny prezent urodzinowy dla swojej żony Sarah, ale ich 17-dniowy pobyt w nadmorskim kurorcie Punta Cana został przyćmiony przez całą litanię katastrof.
Para była przerażona widokiem gości wymiotujących i wydalających kał w basenie, innych uprawiających seks w miejscach publicznych, a nawet widokiem zwłok przykrytych prześcieradłem.
Po złożeniu skargi do TUI po ich podróży w 2023 r. Alan był oszołomiony, gdy zaoferowano mu vouchery i sesje terapeutyczne o wartości zaledwie 200 funtów na wakacje warte 3000 funtów, podczas gdy TUI twierdziło, że problemy były w dużej mierze „poza naszą kontrolą”.
Asystent ds. opieki zdrowotnej NHS Alan z Hull stwierdził, że pięciogwiazdkowy hotel Riu Republica w Punta Cana – reklamowany na stronie internetowej TUI jako szczycący się „położeniem przy plaży i pierwszorzędnym basenem” – jest „podejrzany” i „niebezpieczny”, a on i jego żona wielokrotnie otrzymywali oferty narkotyków.

I pomimo narzekania na przedstawiciela ds. wakacji, Alan twierdził, że spotkali się z całkowitą obojętnością. „Kiedy po raz pierwszy wyszliśmy na basen, zobaczyliśmy gości palących zioło w basenie, ludzi uprawiających seks w basenie i wszystko wydawało się naprawdę podejrzane” — powiedział HullLive .
„Widzieliśmy jedną kobietę wymiotującą na siebie w basenie, a inny gość faktycznie wypróżniał się w basenie – to było obrzydliwe. Podchodzili do nas ludzie oferujący nam narkotyki około 10 razy w ciągu 17 dni naszego pobytu. Nie było też żadnych ochroniarzy, co sprawiało, że wszystko wydawało się bardzo niebezpieczne”.
Alan dodał: „Śmierdziało trawką, wszędzie było jedzenie i wymiociny. Nie mogę podkreślić, jak brudno i obskurnie było. Nikt nam nie powiedział, że to „imprezowy hotel”, a ja jestem w szoku, że TUI kiedykolwiek pomyślało, że to odpowiednie miejsce dla mnie i mojej żony”.
Gdy tam byli, 35-letnia kobieta spadła z balkonu na czwartym piętrze i zginęła. Jej ciało było przykryte prześcieradłem, co Alan i Sarah widzieli, gdy przechodzili obok.

Później powiedział BBC , że powiedziano mu, że dwóch innych gości zmarło w hotelu z powodu przedawkowania narkotyków, gdy tam był, ale gdy rozmawiał z kierowniczką hotelu o ciele, które widziała, podobno odpowiedziała: „Ludzie umierają każdego dnia”.
Dodał, że basen musiał być opróżniany dwa razy dziennie, „ponieważ woda była bardzo mętna”. „Ludzie wrzucali narkotyki do basenu i nie było absolutnie żadnej ochrony” – powiedział. „Kiedy robiliśmy badania, żaden organizator wakacji nie opisał go jako „imprezowego hotelu” – ale nim był”.
Alan i Sarah zatrzymali się przy cichym basenie ze starszymi gośćmi, a sami ograniczyli się do restauracji znajdującej się najbliżej ich pokoju, „żeby nie być narażonym na dalszy chaos”.
Dodał, że TUI zaproponowało parze przeniesienie się do innego hotelu, ale odmówili oni, gdyż usłyszeli od innych gości, że alternatywny hotel „był równie zły”.
Pan Stevens powiedział, że oferta 200 funtów odszkodowania była „żartem”, a oferta sesji terapeutycznych „z powodu wydarzeń, których był pan świadkiem” była „naprawdę zniechęcająca” po wydaniu „dziesiątek tysięcy funtów” w przeszłości w TUI.

Rzecznik TUI powiedział wówczas: „Przykro nam słyszeć o doświadczeniach pana Stevensa podczas pobytu w hotelu Riu Republica. W TUI staramy się, aby podróżowanie z nami było płynnym doświadczeniem od początku do końca, ale niestety tym razem, w dużej mierze z powodu czynników niezależnych od nas, nie spełniliśmy naszych zwykle wysokich standardów.
„Nasz zespół był w kontakcie z panem Stevensem i zaoferowano mu bon upominkowy jako gest dobrej woli, a także doradztwo ze strony CCP (Centrum Psychologii Kryzysowej), ale niestety odmówiono mu przyjęcia”.
TUI dodało w rozmowie z BBC, że hotel Riu Republica „nie jest dostępny wyłącznie dla gości TUI”.
Daily Mirror